W obronie rozumu

Lekcja psychoterapii na sali sądowej

Relacje z ludźmi bywają trudne. Niektóre z nich kończą się przy stole mediacyjnym. Te najtrudniejsze trafiają na sale sądowe. Czy psychoterapia reklamowana często jako „dobra, lecząca relacja” może się okazać aż tak trudna, że jej zakończenie da się wypracować wyłącznie na sali sądowej? Czy bywa aż tak najeżona niebezpieczeństwami, że zarówno pacjent jak i terapeuta muszą prosić o interwencję sąd?
Na te pytania już niedługo będzie można uzyskać odpowiedzi podczas publicznej rozprawy. Sprawę wytoczyła pacjentka, ale wkrótce została również oskarżona przez ośrodek terapeutyczny i terapeutę, z których usług korzystała. Powstał istny psychoterapeutyczny węzeł gordyjski, który już niebawem, bo 11 września będzie próbował rozstrzygnąć Sąd Okręgowy w Warszawie (szczegóły rozprawy tutaj: https://wokandaobywatelska.pl/przegladaj-rozprawy/so-warszawa-2018-09-11/)

Pacjentką, jako osobą pokrzywdzoną zainteresowało się m. in. Centrum Praw Kobiet, Rzecznik Obywatelski, została także objęta Rzadowym Programem Pomocy Osobom Pokrzywdzonych Przestępstwem Ministerstwa Sprawiedliwosci z tytułu oszustwa w psychoterapii.

Podobne wydarzenie może stanowić lekcję psychoterapii, której nie znajdzie się w programie żadnego kursu terapeutycznego. Zachęcam do udziału w rozprawie wszystkich tych, którzy interesują się psychoterapią i chcą rozszerzyć swoją wiedzę ponad to, co mogą przeczytać w kolorowych magazynach i na stronach reklamujących psychoterapię. To może być niepowtarzalne doświadczenie dla adeptów psychoterapii, dla jej nauczycieli, superwizorów, osób zainteresowanych etyką psychoterapeutyczną ale również tych, którzy czują się skrzywdzeni przez psychoterapię i prawników interesujących się zawiłościami psychoterapii. Sam nie omieszkam skorzystać z okazji, aby skonfrontować to, co czytam na temat psychoterapii i co słyszę z ust terapeutów z rzeczywistością. Uczestnictwo w rozprawie jak największej liczby osób z pewnością doda sił tej stronie, po której leży moralna racja, dlatego gorąco zachęcam do przyjścia!

P.S. Nieco wcześniej inna rozprawa wytoczona tej samej pacjentce przez terapeutę (https://wokandaobywatelska.pl/przegladaj-rozprawy/sr-warszawa-dla-m-stolecznego-2018-08-28/). Niestety, w tym wypadku możliwe jest wyłączenie przez sąd jawności rozprawy.

 

O wielu innych trudnych terapiach rozmawiam z pacjentami i terapeutami w swojej najnowszej książce Psychoterapia bez makijażu. Rozmowy o terapeutycznych niepowodzeniach

8 comments on “Lekcja psychoterapii na sali sądowej

  1. Michał
    24 sierpnia, 2018

    kurcze..nic nie wiadomo:) a o co chociaż strony się oskarżają wiadomo? Tak bardziej konkretnie?

    • Tomasz Witkowski
      24 sierpnia, 2018

      Podanie jakichkolwiek szcczegółów do publicznej wiadomości może w konsekwencji skutkować otrzymaniem pozwu. Przykro mi, ale nie mam ochoty na bezproduktywne przepychanki w sądzie, stąd lakoniczność informacji.

      • Michał
        25 sierpnia, 2018

        jasne..to zupełnie zrozumiałe. Miałem po prostu nadzieje, że może jakieś wątki stały się publiczne i można się jakoś lepiej zorientować w sprawie.

  2. Michał
    24 sierpnia, 2018

    Szanowny Panie Doktorze,
    podobnie jak Pan, jestem głęboko poruszony i zainteresowany obecnym stanem psychologii i kierunkiem, w którym ona zmierza. Istotnie, należałoby chyba przyznać rację Richardowi Feynmanowi, który w dość szorstkich słowach skwitował czym jest psychologia i jakie są jej metody badawcze. Niemniej, los chciał tak a nie inaczej, że i mi przyszło skonfrontować się z psychologami i psychoterapeutami, a także psychiatrami. Od 2 lat cierpię na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. W wyniku konsultacji z psychiatrami, zostałem niedawno skierowany na psychoterapię do pewnej Pani, która była adiunktem na IPs UWr. Owa Pani stosuje metody somatic experiencing, i działa, wg zapewnień lekarza, bardzo eklektycznie. (Wczytując się bardziej w obszar zainteresowań tej Pani, a również jej męża, mam poważne wątpliwości czy mają oni cokolwiek wspólnego z naukową rzetelnością. Niech zainteresowanie astropsychologią i szkolenia NLP świadczą same za siebie.)
    Czy metoda „pracy z ciałem”, tzw. somatic experiencing, możemy zaliczyć do kategorii tej samej pseudonauki co NLP i psychoanaliza?

    • Tomasz Witkowski
      24 sierpnia, 2018

      Nie wiem. Żeby kategorycznie i jednoznacznie stwierdzić potrzebowałbym co najmniej kilku dni, a nawet tygodni na studia nad literaturą. Na pierwszy rzut oka wygląda dość podejrzanie, ale to tylko niepoparte analizą wrażenie.

      • Michał
        24 sierpnia, 2018

        Właśnie doczytałem, że przechodziła również szkolenia z ustawień Berta Hellingera. Chyba jednak oszczędzę sobie chodzenia do tej Pani. Żeby było śmieszniej, to zarekomendowała mi ją lekarka, która ma habilitację z psychiatrii. Nie pozostaje nic innego jak wierzyć tylko sobie… no i dowodom, rzecz jasna.
        Pozdrawiam serdecznie

  3. Antheem
    24 sierpnia, 2018

    Panie Michale, zakres podawania informacji środkami masowego przekazu reguluje polskie prawo i każdy musi się go trzymać. Tak czy siak, chyba warto zerknąć na sprawę bo o czymś takim to świat nie słyszał ! PACJENCIE PSYCHOTERAPEUTYCZNY – ” wejdź do gabinetu, zaufaj, powierz mi swoje problemy, wyleczę Cię „… albo pozwę do sądu???? Jezu…

  4. Marta Alicja Trzeciak
    24 sierpnia, 2018

    Bywam od czasu do czasu w Warszawie, ale bardzo prawdopodobne, że nie uda mi się trafić akurat na termin rozprawy. Szkoda, bo to ciekawy temat.
    Pana książkę już zamówiłam, a muszę przyznać, że początkowo nieco się jej „bałam”. Nie wiedząc jeszcze nic na jej temat, sądziłam, iż jest to coś w stylu „czego lekarze ci nie powiedzą”, czyli rodzaj szuryzmu sterującego w stronę pseudonauki i leczenia lewoskrętną witaminą C. Wtedy jednak weszłam na Pana bloga, poczytałam to i owo i stwierdziłam, że będzie to raczej coś dokładnie odwrotnego. 🙂 Resztę ocenię w trakcie lektury, na którą już teraz bardzo się cieszę.

    A jeszcze w temacie poprzedniego komentowanego przeze mnie wątku – Panie Tomaszu, znalazłam kolejne źródełko, w którym może Pan poczytać o samobójstwie w świecie zwierząt. Mowa o „Regule przetrwania”, ale od razu uprzedzam, że nie jest to pozycja pozbawiona wad. Największą z nich jest to, iż powstała ona w latach 70. XX wieku (!!!) i teraz została tylko wznowiona w ślicznej okładeczce przez Prószyńskiego. Dodatkowo, samobójstwu poświęcono tylko 1 rozdział, ale może to Pana zainteresuje.

    Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Archiwum

Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

Dołącz do 216 subskrybenta